To chyba bylo by najlepsza opcja...
ZA:
1.Tomek mnie nie kocha.
2. Ja Go bardzo kocham
3. Odtsawiam marna szopke z tym calym blogiem i z innym rodzajem rozpaczania
4. Zle zaczelam ten rok: przeplakany bedzie 2004?
5. Oszukuje sie ze zdobede Jego przyjazn, nie mowiac o milosci...
PRZECIW:
1. Moja rodzina...nie wiem czy bym mogla im to zrobic...
2. Dopiero co zaczelam studia...ale to nic nie znaczy bo jak narazie nie mam sily uczyc sie nawet na kolo z historii sztuki..
3. Ponoc mam tak wiele uroku ze potrafie rozkochac kazdego...to slwoa mojej przyjaciolki...ehh...
4. Jestem za rozsadna na to...i przede wszystkim za duzym tchorzem...
NIE WIEM JAK TO SIE ULOZY....Jest mi bardzo zle. Tak zle, ze nie wiedze w niczym sensu.
Bylam dzis w Kosciele. No nio...Jak trwoga to do Boga. ale naprawde juz nie moglam, Ja jetsem chora psychicznie. Sama siebie juz nie rozumiem, Padlo mi na mozg! Bez kitu. Ale robie juz wszystko zeby sobie pomoc. i wciaz jednak jeszcze wierze ze bedzie dobrze...mam nadzieje...Dzis z Tomkiem wspominalismy ( oczywiscie jao przyjaciele) jego prezent ode mnie na 18...dostal moj akt ( przeze mnie rysowany). Z tym ze bylam naga ale z tylu tylko. Powiedzial mi dzis ze ma nadzieje ze zobaczy kiedys druga strone...Eh....Wspomnienia...ale wierze ze beda nowe...lepsze:) Musze przeceiz w cos wierzyc...